piątek, 2 listopada 2012

Trzeci

-ehmm...Liam opowiadał mi trochę o waszym zespole-powiedziałam szybko
-no dobra to co? Zaczynamy?-spytał blondynek
-a ty co? -spytał Liam
-no co? Im szybciej skończymy tym szybciej pojedziemy do Nando's-odparł rozgrzewając się
Wybuchliśmy śmiechem
-Dobra chłopcy ustawcie się za mną i przyglądajcie się-tak też zrobili. Przez całe 3h Harry i Liam przyglądali mi się. Czułam się skrępowana. W tym momencie przypomniał mi się Nick. Zawsze tak na mnie patrzył.Nie wytrzymałam. Wybiegłam do szatni. Zaczęłam płakać. Nie wiedziałam że będzie aż tak trudno zapomnieć o nim.
-Amy? Co jest?-przyszedł chyba Liam
-Nie nic tylko...-widział że jest mi ciężko. Przytulił mnie
-Wszystko mi go przypomina rozumiesz?! Nie mogę przestać o nim myśleć nawet po tym co mi zrobił! -szlochałam mu w koszulę
-Najgorsze są początki. Później będzie lepiej
-A co jeśli ja nigdy o nim nie zapomnę?! Co jak nie przestane go kochać!? Co ja zrobię jeśli będzie chciał...-przerwał mi pocałunkiem. Jego usta były miękkie jak puch. Całował tak delikatnie a zarazem namiętnie.
-Przepraszam.....nie powinienem był-odpowiedział i chciał wyjść ale go zatrzymałam
-Nie przepraszaj...Może lepiej już wróćmy?- zaproponowałam
Kiwnął głową i poszliśmy.
-CO się stało?-podlecieli chłopcy
-nic po prostu chciałam być sama
-ale nie byłaś-odparł Harry spoglądając na Liama
Nic nie powiedziałam. Przećwiczyliśmy jeszcze kilka razy układ i przyszedł Paul.
-Chłopcy byliście grzeczni?-spytał
-Najgrzeczniejsi no może z wyjątkiem Liama-odparł Louis
Wszyscy spojrzeli na Liama.  Chwilę później pożegnałam się z chłopakami i Paulem i chwilę po One Direction wyszłam ze studia. Była już 22. Musiałam się przejść i przemyśleć wszystko. Ten pocałunek z Liamem był taki....taki magiczny. Motyle w brzuchu gdy tylko go zobaczę czy ten jego szeroki uśmiech i opiekuńczość. Przy nim czuję się taka wyjątkowa. Z drugiej strony prawie w cale się nie znamy. Ale jest jeszcze jedno ale. NICK. Kochałam go do czasu aż mnie nie zdradził. A ta zdrada uświadomiła mi że on mnie wcale nie kocha. Teraz nie wiem co mam  o tym myśleć. Wchodziłam do domu była już 23. Tata już pewnie spał bo światła były pogaszone. Wchodząc po schodach zauważyłam na podłodze płatki róż i pachnące świeczki w kształcie serca. Weszłam do pokoju a na łóżku siedział nie kto inny a....

***
Cieszę się że tak szybko dodajecie komentarze. Chciałbym was na zapas przeprosić jeśli nie dodam rozdziału od razu gdy pojawi się 5 komentarzy gdyż rozdziały pisze z wyprzedzeniem o 1 lub 2 rozdziały. Nie mam też całodobowego dostępu do internetu. Do następnego rozdziału poprosze 7 komentarzy:)
Pozdrawiam Pattie_Malik:*

8 komentarzy:

  1. jeeeeju. świetny rozdział. coś zaczęło dziać i strasznie mi się to podoba! i kurde za takie zakończenie powinnam cię zabić! kto tam był?! pewnie nick! bo przecież nie liam! no chyba, że jednak liam. ale nie. przecież on nie zna jej adresu, a może zna? przecież paul mógł mu go podać! ale w sumie skąd on by mógł go mieć? a nie wiem już sama! tak czy siak czekam na kolejny rozdział i już nie mogę się go doczekać! xxx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze nie moge się doczekać xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj następny ! <3 / Karolina

    OdpowiedzUsuń
  4. masz talent dziewczyno !!!! :-) czekam na następny ! : D . Oliwiaaa .

    OdpowiedzUsuń
  5. kocham twoje opowiadanie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgaduje że siedział tam Nick,ale głowy urwać nie dam :P
    swietny rozdział ♥ Masz talent <333

    OdpowiedzUsuń