czwartek, 3 stycznia 2013

Dwanaście

Cieszę się że go mam. Nie wiem co bym zrobiła bez niego. Teraz nie wyobrażam sobie przyszłości bez Liama.
***

Przez kolejne dni nie chodziłam do szkoły. Miałam wyrzuty sumienia. Codziennie po kilka godzin siedziałam w szpitalu przy Harrym. Minęły 4 dni a Harry dalej był w śpiączce. Siedziałam właśnie przy nim gdy do sali wszedł lekarz prowadzący.

-Witam panią

-dzień dobry
-jeśli stan Pana Stylesa się nie pogorszy to jutro zaczniemy go wybudzać a teraz proszę wrócić o domu. Wygląda pani na zmęczoną.

-dobrze doktorze-nie miałam nawet sił się z nim spierać. Pożegnałam lekarza. Zadzwoniłam po Liama  i powiedziałam że będę czekać przed szpitalem. Po 10 minutach zatrzymał się przed mną  czarny range rover. Wsiadłam i  przywitałam się z moim chłopakiem.Cieszę się ,że między nami jest już wszystko wyjaśnione. Od tamtej pory nie mam przed nim żadnych tajemnic. Dojechaliśmy do domu i od razu poszłam do sypialni mojej i Liama. Położyłam się i momentalnie usnęłam. Obudziłam się o godzinie 18. Przez ostatni czas zaniedbałam swoją pasję. Wzięłam pierwsze lepsze dresy , adidasy i buty na zmianę po  czym wyszłam z domu. Podążyłam do mojego studia. Włączyłam muzykę i emocje mną zawładnęły. Tego potrzebowałam. Muzyka pozwala mi się na chwilę oderwać od szarej rzeczywistości. Taniec bo wtedy jestem tylko ja, moje ciało i muzyka. Gdy tańczę czuje, że mam świat w zasięgu ręki czuje ,że mogę wyrazić siebie i nikt mi nie zabroni moja wyobraźnia uwalnia się i pokazuje się w każdym ruchu. Wiem, że taniec  to część mojego życia.
      Wróciłam do domu po 21. Nie czułam się zmęczona wręcz przeciwnie. Roznosiła mnie energia.  Liam gdy tylko mnie zobaczył podbiegł do mnie.
-Boże Amy ja od zmysłów odchodzę. Gdzieś ty była?-zaczął panikę
-spokojnie Li. Byłam w studiu. Musiałam potańczyć.Przepraszam, że ci nie powiedziałam ani nie zadzwoniłam ale po prostu musiałam być sama.
-no dobrze nie gniewam się. Ale mi to wynagrodzisz. A teraz choć coś zjeść. Chłopcy poszli wcześnie spać.
-a ty?
-czekałem na ciebie-uśmiechnął się i delikatnie pocałował. Szybko zjadłam kolacje i poszłam z Li do naszego pokoju. Umyłam się i wyszłam w piżamie w ręczniku z łazienki. Liam poszedł pod prysznic a ja tym czasem zaczęłam się przebierać. Ubrałam dość skąpą piżamkę,. Gdy się przebrałam z łazienki wyszedł Liam w samych bokserkach. Gdy mnie zobaczył oczy mu się zaświeciły. Obią mnie od tyłu i położył brodę na moim ramieniu mrucząc przy tym...
zaśmiałam się.
-kocham Cię wiesz?-zapytałam
-wiem. Bo ja ciebie też.-Zaczął całować moją szyję a mnie przeszły przyjemne dreszcze. Nagle się oderwał. Podszedł do drzwi i zamknął je na klucz.
-chciałeś żebym ci wynagrodziła to że mnie nie było?-kiwnął głową przybliżając się do mnie.
-Bardzo?-droczyłam się
-Jak cholera...
Przybliżył się do mnie. Muskał swoimi dłońmi moją talię. Dałam się ponieść doznaniom. Zniknęły wszelkie wątpliwości,liczyły się tylko zmysły. Liam przesunął czubkiem języka po moich wargach. Westchnęłam i rozchyliłam usta. Pocałunek ,choć nadal bardzo delikatny, był wprost upojny. Przysunęłam się do niego i przyległam do jego torsu. Pragnęłam więcej...znacznie więcej...
-pragnę cię malutka-odparł dysząc Liam. Wessałam się w jego usta . Li przesunął mnie pod ścianę i oparł o nią namiętnie całując. Oplotłam nogi wokół jego bioder. Nie czekając długo przenieśliśmy się na łóżko.
-Liam bo ja...to mój pierwszy raz
-wiem kochanie 
-nie o to chodzi
-tak?
-boje się
-będę delikatny. Obiecuję...
-pragnę cię...
 Dotykał mnie po całym ciele. Czułam jak jego"przyjaciel" twardnieje. Byłam z siebie dumna, że to dzięki mnie. Chłopak zsunął ze mnie koszulkę odsłaniając przy tym moje piersi. Zaczął je całować. Moje sutki nabrzmiały. Nie pozostawałam mu dłużna. Teraz ja górowałam. Składałam czułe pocałunki na całym ciele zaczynając od ust kończąc na dolnych partiach brzucha. Byłam w  samych majtkach tak jak Liam. Jednym zwinnym ruchem zciągnął ze mnie koronkowe majtki które opadł na ziemię. Pomogłam mu  zdjąć jego.  Nasze części garderoby walały się po podłodze. Schodził coraz niżej z pocałunkami .Zaczął całować moją kobiecość tak że wydawałam z siebie jęki rozkoszy. Nigdy nie było mi lepiej. Liam spojrzał w moje oczy a ja kiwnęłam na tak. Delikatnie wszedł we mnie poruszając się w przód i tył. Z czasem zaczął przyspieszać gdy wyczuł że pragnęłam go mocniej. Nie czekając długo wszedł we nie ponownie-gwałtownie i zdecydowanie. Krzyknęłam z rozkoszy. Najpierw robił to szybko później , później zwolnił, przez co mogliśmy za czerpać większą dawkę powietrza. Jednak to długo nie trwało, gdyż chłopak znów przyspieszył do maksymalnej szybkości. Nasze głośnie jęki i oddech tworzyły harmonie. Brunet swoje dłonie położył na moich piersiach, a rozpalonymi ustami całował moją szyję. W pewnym momencie oboje osiągnęliśmy szczyt i zmęczeni opadliśmy na łóżko.
-Byłaś niesamowita-zaczął chłopak
-ty też. Kocham Cię
-ja ciebie też malutka
-czego pragniesz?-zapytał Liam
-Dotykać Ciebie tak, jakby skóra była powodem mego istnienia. Całować Twe usta tak, jakby tchnęły w płuca moje oddech życia. Kochać się z Tobą tak, jakby ta miłość była przyczyną rozkoszy wiecznej. Być Z Tobą na zawsze i przy Tobie umierać tak, jakby Twoja obecność była jedynym warunkiemego przetrwania. Trwać przy Tobie tak, jakby bliskość Twego ciała była pokarmem duszy i serca zarazem...-dokończyłam
-wow-odparł zszokowany
-sama to napisałam
-jesteś cudowna. Obiecaj mi że kiedyś pobierzemy się i będziemy mieli dwójkę dzieci. Chłopczyka i dziewczynkę. Josha i...
-Julię-dokończyłam
-tak.
-obiecuję-pocałowałam go delikatnie po czym wtuliłam się w jego nagi tors i odpłynęłam w krainy Morfeusza.

***
Wow. Aż sama jestem zaskoczona tym rozdziałem. Według mnie to najlepszy jak do tej pory. Bardzo dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Dodają mi motywacji jak i kopa do pisania. Podobała wam się scenka +18? Może chcecie jeszcze kiedyś taką? Zapraszam do komentowania i polecajcie swoje blogi w zakładce powyżej. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach po przez TT, GG lub FB wystarczy w zakładce INFORMOWANI zostawić swój tt nr gg czy co tam chccie. Jak tam po świętach? Sylwester udany? No bo mój bardzo. Spędziłam go z moimi przyjaciółkami i wspaniałym chłopakiem:) To było wspaniałe:) Już nie mogę się doczekać kiedy znowu
 się zobaczymy  D:)

Pozdrawiam: Pattie_Malik