niedziela, 17 lutego 2013

Trzynaście

 "w poprzednik rozdziale..."
 -czego pragniesz?-zapytał Liam
-Dotykać Ciebie tak, jakby skóra była powodem mego istnienia. Całować Twe usta tak, jakby tchnęły w płuca moje oddech życia. Kochać się z Tobą tak, jakby ta miłość była przyczyną rozkoszy wiecznej. Być Z Tobą na zawsze i przy Tobie umierać tak, jakby Twoja obecność była jedynym warunkiemego przetrwania. Trwać przy Tobie tak, jakby bliskość Twego ciała była pokarmem duszy i serca zarazem...-dokończyłam
-wow-odparł zszokowany
-sama to napisałam
-jesteś cudowna. Obiecaj mi że kiedyś pobierzemy się i będziemy mieli dwójkę dzieci. Chłopczyka i dziewczynkę. Josha i...
-Julię-dokończyłam
-tak.
-obiecuję-pocałowałam go delikatnie po czym wtuliłam się w jego nagi tors i odpłynęłam w krainy Morfeusza.

***

Po tej nocy poczułam się spełniona. Chłopak mojego życia kocha mnie, wspiera i jest przy mnie. To mi wystarcza. Mam nadzieję, że z Harrym wszystko się ułoży bo nie chciałabym stracić tak wspaniałego przyjaciela.
     Kiedy się obudziłam była 9. Liam jeszcze spał, więc żeby go nie budzić wyswobodziłam się z jego objęć, włożyłam bieliznę i jego koszulkę po czym zeszłam na dół. W kuchni siedzieli już wszyscy i spożywali śniadanie. gdy weszłam wszystkie pary oczu były skierowane  na mnie.
-Dzień dobry, czego tak się patrzycie?-zapytałam
-nic tylko następnym razem moglibyście trochę ciszej bo niektórzy muszą rano wstać do pracy-powiedział Louis a ja spiekłam buraka. Całe szczęście po chwili zeszedł Liam.
-witajcie kochani -odparł z wielkim bananem
-no co?-zapytał
-już powiedziałem to twojej dziewczynie
-ale co?-zwrócił się do mnie
-żebyśmy następnym razem byli ciszej bo oni muszą się wyspać. Muszę iść.-odparłam i pobiegłam na górę. Głupio mi się zrobiło. Mój przyjaciel leży w szpitalu a ja zabawiam się w najlepsze. A no właśnie Harry. Dzisiaj go wybudzają. Wzięłam prysznic, ubrałam się  i zeszłam na dół.
 -Liam mógłbyś mnie zawieść do szpitala? -zapytałam
-ok daj mi 10 minut-powiedział i pobiegł na górę . Piętnaście minut później byliśmy już pod szpitalem. Nie czekając na Liama weszłam do środka i skierowałam się do sali w której leżał Harry. Nie był już taki blady jak wczoraj. Wyglądał znacznie lepiej. Po chwili do sali wszedł Liam wraz z lekarzem.
-Witam panią
-Dzień dobry. Jak on się ma?-zapytałam wskazując na Hazze
-Już lepiej. Za chwilę będziemy go wybudzać dla tego będę musiał państwa wyprosić.
-oczywiście-odpowiedział Liam
Razem z Liamem opuściliśmy sale Harrego i wyszliśmy na korytarz gdzie czekała pozostała 3.
Po niecałej godzinie z sali wyszli lekarze i oznajmili, że pacjent się wybudził ale jest zmęczony.
-czy można do niego wejść?-zapytał Lou
-tak ale aby na chwilę i nie więcej niż 2 osoby
Wszyscy spojrzeli po sobie  i każdy wskazał mnie i Lou, tak więc weszliśmy.
 Nie mogłam się oprzeć żeby go nie przytulić, więc podbiegłam i dosłownie rzuciłam mu się na szyję.
-powoli bo mnie udusisz-wysapał Harry
-przepraszam. Jak się czujesz?-zapytałam
-no wiesz bywało lepiej ale jest nieźle.
-a kiedy będziesz mógł stąd wyjść?
-za 2/3 dni-odpowiedział
-no to super-ucieszyłam się
-Lou mógłbyś nas zostawić samych?-poprosiłam
-tak jasne. Będę na korytarzu-odpowiedział i wyszedł
-Harry słuchaj ja...
-nie to ty posłuchaj. Ehh  przepraszam Cię za to co wtedy powiedziałem. Nie powinienem był Ci mówić, że się w tobie zakochałem i przepraszam za to, że zadawałem się z Nickiem. Po prostu myślałem że on...chce mi pomóc bo wie co czuje...przepraszam za to, że wziąłem te cholerne narkotyki i za to...
-Po pierwsze nie przeprasza się za uczucia ale uwierz mi ,znajdziesz dziewczynę którą pokochasz tak samo..
-już znalazłem...ale ona jest z moim przyjacielem...-zignorowałam to i kontynułowałam
-po drugie Nick jest w więzieniu a raczej powinnam powiedzieć Andy. Ja cię przepraszam bo to wszystko i moja wina to twoje pobicie i wgle. Przepraszam.
-wybaczę ci jeśli ty mi wybaczysz.-odparł
-ok. Wybaczam Ci.-odpowiedziałam z uśmiechem
-ja tobie też.-podeszłam do niego i przytuliłam. Mam nadzieję, że po tej rozmowie wszystko wróci do normy i będzie jak dawniej.


***
Przepraszam, że tak długo nie pisałam ale wiecie życie osobiste i szkoła i wgle zajmowały mi duzło czasu. Teraz nie jest lepiej ale postaram się dodać rozdział chociaż raz na miesiąc bo nie chcę zawieszać bloga. Tak więc przepraszam za tak długą nieobecność i zapraszam do komentowania. Zostawcie swoje tt jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach i polećcie jakieś swoje blogi w zakładce SPAM. Dziękuję za uwage i mam nadzieje do następnego:*
Pattie_Malik