wtorek, 18 grudnia 2012

Dziesięć


Było mi cholernie głupio. Jak ja mogłam nie zauważyć że on się we mnie zakochał. GŁUPIA!
Całą droge powrotną milczeliśmy. Czułam się strasznie z tym co zrobiłam. Jeszcze ten pocałunek. Nieodwzajemniony wprawdzie ale jednak. Wyszłam z samochodu nie czekając na Harrego weszłam do domu. Zdjęłam buty i poszłam od razu do siebie. Była 22.  Wzięłam prysznic i poszłam spać. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.

***
*Miesiąc później*(Początek roku szkolnego)
Wstałam o 6:30. Miałam na 8 rozpoczęcie roku. Poszłam pod prysznic.A tak wspominałam że zamieszkałam u chłopaków.? Sami mi to zaproponowali bo i tak większość czasu spędzam u nich. Tata nie miał nic przeciwko.  Ubrałam się w ten zestaw i zeszłam na śniadanie.
Następnego dnia po "spotkaniu" z Harrym Liam dopytywał się co się działo bo wróciliśmy tak późno i oboje mieliśmy dziwne miny. Powiedziałam mu ,że to przeszłość nie chcę do tego wracać. Zrozumiał. Więcej nie pytał. Z loczkiem nie rozmawiałam od tego dnia.  
Od czasu gdy media dowiedziały się o tym, ze jestem z Liamem nie mam życia. Bałam się tego dnia bo od 2 tygodni dostaje dziwne smsy i telefony od Nicka. Grozi mi że jeśli do niego nie wróce to zrobi coś chłopakom albo mojej rodzinie. Nic nie mówiłam Li bo nie chciałam go niepotrzebnie martwić. 
Było po 7. Chłopcy siedzieli już przy stole jedząc śniadanie. Ja zaczynam szkołe a oni wywiady i ...trasę. Nie będzie ich przez 2 mieisące bo mają trase po Ameryce. Będe za nimi strasznie tęskinć ale to w końcu ich praca. 
-hej chłopcy
-hej ślicznotko-rzucił Lou
-ejj to moja diewczyna. Tylko ja  mogę mówić jak ślicznie wygląda-oburzył się Liam
-no więc?-zapytałam
-Ślicznie dzisiaj wyglądasz MOJA dziewczyno-odpowiedział Liam
-bardzo dziękuję. 
Usiadłam z chłopakami.
-bon apetit
-wzajemnie-odparli chórem. Po skończonym śniadaniu Li z Lou zmywali naczynia a ja już musiałam się zbierać.
-ja już musze wychodzić bo się spóźnie-krzyknęłam zakładając buty
-Hazz cię podwiezie-krzyknął Lou
-nie trzeba poradze so...
-Harry podwieź  Amy do szkoły
-ok. Już idę-oboje udawaliśmy że się nic nie stało a ja nie miałam odwagi z nim prozmawiać.
-gotowa?-zapytał
Odpowiedziałam lekkim skinieniem głowy.
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. Jak mozna było się spodzewać nikt się nie odzywał. 
Podjechaliśmy pod szkołę po 10 minutach.
-Dziękuję za podwózkę-dałam mu buziaka w policzek i wyszłam z samochodu
-nie ma za co-odkrzyknął
Wchodzac spotkałam Belle. Przywitałam się i obie udałyśmy się na salę. Nagle dostrzegłam Nicka. Przez cały apel nie spuszczał ze mnie wzroku. Obawiałam się tego. Wiedziałam że Nick bedzie drążył aż osiągnie swój cel. Zawsze to robił.
BO 2h wracałam już do domu. Bella musiała jeszcze chwilę zostać i byłam skazana wracać sama . Tym bardziej że chłopcy mieli jakiś wywiad. Nagle koło mnie zatrzymał się samochód. Tak jak się obawiałam był to Nick. Wyszedł z samochodu i podszedł do mnie.
-Amy wróć do mnie. Ja Cię kocham
-ty nic nie rozumiesz Nick?! Zdradziłeś mnie i masz jeszcze czelność prosić mnie o wybaczenie? Byłam ślepo w tobie zakochana ale to już przeszłość. Nie popełnie 2 razy tego samego błędu. Zrozum to . Nie kocham cię już.
-wolisz tego pedała tak?! Pewnie jest lepszy w łóżku co? Jesteś zwykłą szmatą. Lecisz tylko na jego kase. Ale to nie koniec. Tak jak obiecywałem zemszcze się.  I to twój przyjaciel zapłaci za to wszystko.  
Biedny Harry. Codziennie siedzi w jakimś barze i topi smutki w alkoholu i to przez kogo? Przez ciebie.  Obiecałem mu pomóc. Przestanie  wreszcie cierpieć. A teraz żegnaj...
-czekaj...-odjechał.
Leciałam do domu  jak głupia. Po 20 miutach byłam w środku. Chłopcy siędzieli i robili obiad.
-gdzie Harry?!-krzyknęłam i ruszyłam na górę.
-wyszedł i powiedział że nie wie kiedy wróci-odparł Niall
-jak coś mu się stanie to sobie tego nie wybacze. To moja wina.

~LIAM~
 Amy wpadła do domu szukając Harrego. 
-co się stało?
-mówił gdzie idzie?-zapytała lekceważąc moje pytanie
-do parku chyba ale co się sta...
-to koniec Liam. 
-jaki koniec? Z czym koniec?
-z nami...-wybiegła z domu. CO!? ZERWAŁA ZE MNĄ?! CO ja zrobiłem że to się stało?

~AMY~
Musiałam mu to powidzieć. Musze ratowac Harrego. Wyciągnłęłam telefon i wybrałam TEN numer.
-halo?
-Nick? Masz czego chciałeś. Zerwałam z nim...


***
Wiem że krótki ale musiłam tu skończyć. Chciałam wam podziękować za tyle wejść na bloga. To wspaniałe uczucie jak iwesz że nie piszez czegoś tylko dla siebie i kotś to czyta. Dziękuję i do następnego.prawdopodonie po świętach:)
Pozdrawiam PATTIE_MALIK

5 komentarzy:

  1. Cooo???
    Amy zerwała z Liamem.
    Jak ona tak mogła. :(
    Rozdział świetny ale końcówka tak smutna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ccccco? Amy i Liam...No wiesz?! Jak tak można?
    Super rozdział :)
    Czekam na next :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalnie nie wierzę! Jak ona mogła z nim zerwać? Myślałam, że z nim porozmawia i razem załatwią to jakoś... Boże! On nie może się poddać! Niech Liam rozwiąże zagadkę jej dziwnego zachowania... Proszę... No i oby Harry'emu nic się nie stało. Kurcze... Nie wierzę. W życiu bym się nie spodziewała takiego rozdziału. To się nazywa zaskoczenia na całej linii. Pomysł świetny, ale ona nie może wrócić do Nicka! Jejku, niech Liam coś zrobi! Niech chłopcy coś zrobią! Kurcze i jak ja mam teraz wytrzymać tyle czasu? Wspaniały rozdział...
    A teraz się trochę poprzyczepiam, bo inaczej nie byłabym sobą ;) A właściwie, to taka mała uwaga... W opowiadaniu nie masz limitu znaków jak na przykład w sms-ie, nie musisz więc używać skrótów i lepiej wygląda, gdy ich nie ma. Czyli 2h w tekście ładniej wyglądają zapisane słownie... To oczywiście nie błąd, ale skoro już parasz się pisarstwem, to taka mała rada ode mnie. Dbajmy o język polski :)
    Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny świetny rozdział. Wesołych świąt :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  4. niee tylko nie to ;( ;( Zapraszam na www.love-and-other-drug.blogspot.com

    Jeśli się spodoba subskrybuj ;)

    OdpowiedzUsuń