czwartek, 31 grudnia 2015

Siedemnasty

Pocałował mnie i przytulił. Tego mi było trzeba. Dziękuje każdego dnia, że Bóg postawił go na mojej drodze.Dzięki temu jestem szczęśliwa. I mam nadzieje, że tak już będzie.

 ***
Kolejny dzień. To już dzisiaj urodziny Nialla. Godzina 8 pora wstawać. Podniosłam się powoli żeby nie budzić Liama. Sobota...za dwa dni  chłopcy jadą w trasę...Będę za nimi tęsknić najbardziej za Liamem oczywiście..ale damy radę to TYLKO 3 miesiące...Nie mogę go zatrzymywać to jego praca , czerpie z tego radość i jestem z niego dumna za to kim jest i jaką radość daje fanom...
    Wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic, ubrałam się delikatnie pomalowałam i wyszłam. Liam nadal spał więc zeszłam na dół i postanowiłam zrobić wszystkim śniadanie. Zrobiłam ogromny talerz kanapek i gorącą herbatę. Do kuchni zeszła Bel. Poprosiłam żeby obudziła chłopaków. Spełniła moją prośbę i po chwili wszyscy już siedzieliśmy przy stole wcinając śniadanie.
-Dzisiaj macie wolne prawda? Ostatnie dni przed wyjazdem. Jadę na zakupy jedzie ktoś ze mną?-zapytałam
-Ja! Chcę sobie kupić nowe buty.-krzyknął Niall
-O! super, to pomożesz mi wybrać sukienkę!-powiedziałam
-A po co Ci sukienka?-zapytał Zayn
-yyyym, no wiesz chce po prostu mieć sukienkę gdyby nagle coś wypadło- zaczęłam się tłumaczyć.
Nie dopytywali się więcej. Po śniadaniu chłopcy posprzątali a ja z Niallem pojechaliśmy na zakupy. Kupiłam sobie przepiękną sukienkę, którą pomógł mi wybrać Niall. A jemu wybraliśmy najnowsze nike. oboje zadowoleni wyszliśmy z galerii. Była godzina 15. Postanowiłam zadzwonić do Liama i zapytać jak przygotowania.
-Tak kochanie?
-I jak? wszystko gotowe?-zapytałam
-Tak, jedziemy do domu właśnie się przygotować . Wy też już wracajcie.-odpowiedział
-Dobra. Będziemy w domu za  10 min- i rozłączyłam się

***
Perspektywa Nialla

 Zapomnieli. Zapomnieli o moich urodzinach. W końcu nie codziennie kończy się 19 lat.No nic. Wszyscy są teraz zajęci przygotowaniami przed trasą. W sumie nie szkodzi...

 ***
  Perspektywa Amy

Wchodziliśmy właśnie do domu kiedy nagle Niall powiedział. wiecie co , głodny jestem.
Wszyscy wybuchli śmiechem.
-to może wybierzemy sie do jakiejś restauracji tak przed waszym wyjazdem-zaproponowała Bella
-wspaniały pomys-dodałam
-no to proszę wszyscy macie godzinę i spotykamy sie na dole-powiedział Liam
Zabraliśmy się za przygotowania. Oczywiście zajęło nam to troche dłużej niż się umawialiśmy ale wkońcu trzeba jakoś wyglądać. Zayn pięknił się już od 20 min przed lustrem układając swoją fryzurę, Lou latał jak opętany i szukał skarpetek pasujących do jego butów.Nie pytaj dlaczego. Harry dalej krecił się w samych bokserkach i nie widać było że gdzieś się spieszył. Niall gotowy chodził od pokoju do pokoju i pospieszał innych mówiąc że od rana nic nie jadł i jak zaraz czegoś nie przełknie to w trasę pojadą z jego zwłokami. Liam jak zwykle idealny, perfekcyjny, mój był już gotowy. siedział na fotelu i przyglądał się jak się ubieram.Wcale mu się nie dziwie wkładałam właśnie moją sukienkę, ale nie ona mu się tak podobała. Mianowicie pod spodem miałam bieliznę dlatego tak się ślinił. Niby nic specjalnego a jednak. Ubrałam sukienkę i byłam gotowa.
-I po co tak się stroisz.?-zapytał mnie Liam
-Jak to po co? Musisz pokazać że masz ładną dziewczynę.-powiedziałam z dumą
-i tak jesteś śliczna. Ale dalej nie wiem po co się stroisz. I tak wcześniej czy później zerwę z ciebie tą sukienkę. Teraz jak wiem co masz pod spodem dzisiaj mi się nie wywiniesz-podszedł z podniecającym głosem i mruczał mi do ucha i całując po szyi.
-Nie obiecuj- zaśmiałam się i dałam mu soczystego buziaka.
-Wychodzimy!- krzyknął Liam
Po chwili wszyscy zeszliśmy na dół. Gotowi wychodziliśmy już z domu i pojechaliśmy do hotelu w którym było zaplanowane przyjęcie urodzinowe dla Nialla.
Po 15 minutach byliśmy na miejscu.
-Faktycznie dzisiaj pojjem-odparł zadowolony Niall
-No ruszajcie się bo jestem głodny!-dodał
-Idziemy idziemy!-krzyknął Lou
Weszliśmy do środka a kelner poprowadził nas na sale którą wcześniej przygotowaliśmy. Na raz światła rozbłysły i wyskoczyli wszyscy znajomi krzycząc:
-Niespodzianka!!!
Niall stal zdziwiony patrząc na wszystkich po kolei.
-Myślałem że zapomnieliście!-krzyknął
-Jak moglibyśmy zapomnieć-dodał Harry
-Wszystkiego najlepszego bracie-zaczęłi składać mu życzenia chłopcy
-i od nas wszystkiego co najlepsze- podeszłyśmy obie z Bellą podając mu nasze prezenty.
Zadowolony i wzruszony Niall podziękował wszystkim i nagle zaniemówił.
-o Jezu ! Chyba się zakochałem..-dodał. I pobiegł do ogromnej fontanny z czekoladą topiąc w niej swoje palce a całe towarzystwo wybuchło śmiechem. Zabawa była już rozkręcona. Było tam ponad 150 osób. większości nawet nie znałam. Chłopcy już napici a najbardziej mój Liam , Nie wydawało mi się żeby wypił aż tyle. Jutro będzie kac.
Nagle moje serce zatrzymało się. To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania...

CDN..

***
Jest tu ktoś jeszcze? Po roku nieobecności powrócił kolejny rozdział. Mam nadzieję, że zostanę na trochę dłużej. Trzymajcie się ciepło jeżeli to czytacie i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!!!:D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz